Archiwum listopad 2013


lis 05 2013 Czy komedie romantyczne oglądane są tylko...
Komentarze (0)

Komedie romantyczne powstały chyba bardzo dla kobiet, by poprawić nam nastrój. Ulubione potrafimy patrzeć na okrągło, jednak znamy na pamięć każdą scenę. Naiwne, przesłodzone, wzruszające trafiają wprost do uczucia i zajmują nasze najskrytsze marzenia. Cieszą się z lat dużym powodzeniem na wszystkim świecie, mają swoje grupy zagorzałych wielbicielek, które niecierpliwie wyczekują kolejnej premiery. Wszystka spośród nas z okresu do czasu jest ochotę obejrzeć lekką, pogodną historię miłosną związkowym happy endem.



Co powoduje, że uwielbiamy te proste, przewidywalne i kiczowate "arcydzieła"? Oczywiście motyw przewodni, czyli wielka miłość. Wspaniała, bo spełniona - komedia romantyczna zawsze zamyka się dobrze. Choć historia najczęściej ma jakiś mniej czy bardziej skomplikowany wątek, który wydłuża i plącze drogi kochanków, toż na skutku bohaterowie, patrząc sobie w oczy, radośnie ruszają ku wspólnej przyszłości, w której pragną ich też dobre pracy. Bo wreszcie znaleźli to, co w utrzymaniu najważniejsze: prawdziwe uczucie.

w filmie bohaterka zawsze spada na tego świetnego. Tam gość z otwarcia jest ideałem: wrażliwy, inteligentny, energiczny, ciepły, z poczuciem humoru. I dokładnie zabójczo przystojny. To dlatego komedie romantyczne tak nas rozczulają: która z nas nie chciałaby spotkać na prostej możliwości ideału, na dodatek zakochanego w niej bez pamięci?

Zgodnie z pięknym, trochę naiwnym modelem, komedie romantyczne rzadko, aby nie powiedzieć wcale, zatrzymują się na grupie erotycznej. Nie liczy tam scen prawdziwej namiętności, kochankowie co wysoce się całują, posyłają sobie tęskne spojrzenia, zachowują się za ręce... Seksu zupełnie nie nosi na scenie, czasami para jednocześnie je wcześnie śniadanie, z czego możemy wywnioskować, że wraz spędzili noc.

Seks to dla nas wciąż trochę temat tabu i kilka która Polka da się, że w miłości oczywiście ta klasa jest dla niej ważna.

Bardzo ważny jest wciąż poszczególny element: właściwie dobrana, romantyczna ścieżka dźwiękowa. Muzyka czy piosenka z bliskiego filmu reaguje na nas podwójnie, bo przed oczami pamiętamy więcej dobre wizerunki, oraz to służy nam dobrą, życiową energię.

Czy mężczyźni lubią oglądać komedie romantyczne? Czyli jako klient bronisz się przed tym gatunkiem filmowym, myślisz że romansidła są bezsensowne i nudne? Czy może obserwujesz go z nieprzymuszonej decyzji i oczekujesz kolejnych filmów? Na przykład samotnym zimowym wieczorem?

lis 05 2013 Porywająca i głęboka miłość "Wciąż...
Komentarze (0)

"Poznanie ciebie było najlepszą rzeczą, jaka mi się w życiu przytrafiła. Byłaś moim najlepszym przyjacielem i kochanką, i nie żałuję ani jednej sekundy spędzonej z Tobą. Dzięki Tobie znowu poczułem, że żyję (...). Nigdy ci tego nie zapomnę. Zawsze będziesz najlepszą cząstką mnie."



We "Wciąż ją kocham" główne role grają Amanda Seyfried i Channing Tatum. Melodramat zrealizowany został według powieści Nicholasa Sparksa - "Dear John".

Film jest genialny, można płakałać płakałać bez przerwy ze wzruszenia. Porywająca i głęboka miłość, poświęcenie i wzruszające rozstanie. Jednak uważam że książka jest lepsza ;)



Wciąż ją kocham to film opowiadający historię miłości John'a Tyree (Channing Tatum) - przystojny żołnierz Sił Wyjątkowych i Savannah'y Curtis (Amanda Seyfried) - pełna ideałów studentka z bogatej rodziny. Zapoznają się, jak ona stanowi na wakacjach u znajomych, oraz on planuje dwutygodniowe zwolnienie ze usługi. Żyją z sobą jak wysoce czasu, a następnie, gdy nieszczęsny czas mija, muszą się rozstać. Jak zwykła, schematyczna wręcz, historia, ale urzekła mnie. Poczułam ich tęsknotę, umieszczaną w dziesiątkach listów i doświadczenia John'a, gdy otrzymał list od ukochanej, że taż się zaręczyła. Nie zastanawiałam mu się, że przedłużał sobie pobyt w wojsku, mimo iż nie zaznałam coraz w życiu prawdziwej miłości.


John po kilku latach wraca do miasta, sprowadzony chorobą ojca. Dostrzega swoje błędy, w tym dziurę w domu. Ojciec, pomimo że chory na autyzm, znaczył coś dla niego. Jest szybko za późno na pewne przeprosiny, pisze do niego list, który mu odczytuje na głos, a później... Później pan Tyree rezygnuje z ostatniego świata.


Ponieważ film (po przeczytaniu książki już znam, iż nie najwybitniejszy) wywołał u mnie uczucie wzruszenia byłam dobra, że książka zrobi również mocniejsze doświadczenie. Nie pomyliłam się.